Lipiec

Lipiec to miesiąc pełen słońca, zieleni i wakacyjnego nastroju. Abyśmy mogli cieszyć się w pełni obfitością naszego ogrodu do najważniejszej czynności w tym miesiącu należy dbałość o zapewnienie dostatecznej wilgotności roślinom. Długie, słoneczne dni i wysoka temperatura sprawiają, że gleba bardzo szybko traci wodę. Susza da się we znaki nie tylko kwiatom jednorocznym, bylinom i warzywom, ucierpią też krzewy, młode drzewa i trawnik. Jeśli więc nie mamy zainstalowanego systemu automatycznego nawadniania chwytamy w ręce konewki i węże ogrodowe podlewając raczej rzadziej ale obficie. Najkorzystniejsze dla roślin jest podlewanie bardzo wcześnie rano przed wschodem słońca wtedy gleba najlepiej chłonie wodę. Podlewając po południu i wieczorem musimy się liczyć z większym zużyciem wody, gdyż nagrzana przez cały dzień gleba intensywnie paruje oraz z tym, że wilgotne przez całą noc rośliny będą bardziej podatne na choroby grzybowe. Gdy wyjeżdżamy na urlop dobrze jest poprosić o podlewanie np. sąsiadów abyśmy po powrocie do domu nie przeżyli przykrej niespodzianki w postaci uschniętej resztki naszych byłych roślin.
Przycinamy krzewy, ktore już przekwitły, usuwamy przekwitnięte kwiatostany z bylin, ostatni raz przycinamy wcześnie kwitnące tawuły, forsycje i migdałki.
Ze szczególną troską pielęgnujemy róże (nawozimy, usuwamy przekwitajace kwiatostany odcinając je nad pierwszym, górnym liściem pięciolistkowym, pobudzamy tym roślinę do wytwarząnia nowych pąków kwiatowych).
Chwasty w lipcu nadal rosną bujnie chcąc zdominować rośliny uprawne, usuwamy je regularnie z niewyściółkowanych miejsc.
Zwalczamy szkodniki i choroby roślin ogrodowych (uwaga – mógł na różach i winoroślach pojawić się mączniak prawdziwy lub rzekomy) stosując o odpowiedniej porze opryski specjalistycznymi preparatami bezpiecznymi dla ludzi, zwierząt domowych, pszczół i ptaków.
Zwiększyła się aktywność kretów. Jeśli nie mamy założonej siatki przeciw kretom to oprócz kretowisk na trawniku wywołujących w nas złość i irytację możemy któregoś dnia zobaczyć jak np.z naszego pięknego powojnika zwisają smętnie kwiaty i nierozwinięte jeszcze pąki kwiatowe a liście brązowieją. Jest to efekt „kreciej roboty” – zrobił sobie korytarz pod korzeniam naszego pnącza, nic więc dziwnego że roślina usycha. Sięgnijmy więc po drastyczne środki pozbycia się kreta.
Nie zapominajmy o ptakach. Mają już bezpieczną kryjówkę w naszych krzewach i drzewach, mają pokarm (przysmakami są owoce jarzębiny, dzikiej róży, głogu, berberysów i wielu inych), założyły już gniazda i wychowują w nich młode.
Wstawmy więc dodatkowo w ogrodzie poidełka dla ptaków, w których nie tylko będą gasiły pragnienie ale zażyją też chłodzących kąpieli.
W lipcu nasz ogród jest intensywnie nasycony zapachami pnączy (wiciokrzew pomorski), krzewów (budleja Davida), ziół (lawenda wąskolistna) i drzew (katalpa i lipa).
W półcieniu kwitną hortensje i tawuły a w pełnym słońcu zachwycają nas przede wszystkim róże, barbule klandońskie, kasztanowce drobnokwiatowe i puszyste, bardzo dekoracyjne kwiatostany perukowca podolskiego.